by Barbara

Ściągaj wrotki, matka!

4 lutego, 2021 | Finanse osobiste

Chwilowo mam dość swojego kobiecego multitaskingu i stwierdzam, że to jakaś bzdura, stworzona po to, aby kobiety odpalały wrotki i najzwyczajniej w świecie wieczorem padały na pysk wykończone robotą i poczuciem winy.

Albo ja się do wielozadaniowości totalnie nie nadaję. Biorę taką opcję pod uwagę.

Robiąc wszystko na raz czuję, że nie robię nic. Męczę się tym podwójnie. Pójście dwójki dzieci do przedszkola miało mi dać więcej przestrzeni, tymczasem czuję, że nałożyłam na siebie jakąś dziką presję. Nie wiem, co ja próbuję nadrobić, te pięć lat bycia w domu z dziećmi i pracowania w tak zwanym międzyczasie?

Zabawne, czasami myślę, że gdybym poparzyła na siebie z boku, to bym się puknęła w czoło. Bo za szybko, bo w nerwach, bo nie tak, jak to sobie zwizualizowałam. Chcę więcej, szybciej a wychodzi na to, że taplam się w swoim błotku niedoczasu. I w przeciwieństwie do różowego prosiaczka, wcale nie czuję się z tego powodu szczęśliwa.

Czy to zjawisko zostało zbadane? Opisane jako jakieś prawo fizyki? Może nie wiem, z fizy zawsze byłam noga.

Zamiast zrobić sobie choć jeden dzień dla siebie, ja rozpisuję zadania na kolejne dni. Ale ocknęłam się, ściągam cugle. Plan na następny tydzień mam iście szatański.

Po pierwsze – sport. Dobra wiem, że górnolotnie zabrzmiało. Ale postanowiłam, że codziennie będę chodzić do pobliskiego parku i robić minimum 5 okrążeń, żeby się rozruszać.

Po drugie – lepsza organizacja pracy. Dzielę swoje obowiązki na moduły i przypisuję do konkretnego dnia, żeby się nie rozpraszać.

Po trzecie – kurs, który kończę będę przerabiać w trakcie godzin pracy, a nie wieczorami, gdy średnio kumałam o co chodzi.

Po czwarte – posiłki. Robię tygodniową rozpiskę obiadów. Ale z zastrzeżeniem, że nie muszę jej zrealizować. Poza tym są to dania kalibru, pokrój, przypraw i wstaw do piekarnika. Gotuję zupy, więc zawsze w lodówce jest i można podgrzać.

Po piąte – zasypianie dzieci. To najbardziej nieprzewidywalna część dnia. Staram się, aby o 20.30 już spały, ale na przykład dziś córce zeszło godzinę dłużej.

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}
>