by Barbara

Jak odzyskać siebie?

29 stycznia, 2021 | Finanse osobiste

„Niech odzyskanie siebie stanie się dla Ciebie życiowym priorytetem.”


Macierzyństwo.


Żadna inna rola życiowa nie wymagała ode mnie takiego powrotu do siebie, jak bycie mamą.
Doświadczyłam po drodze różnych stanów emocjonalnych.

Bywało, że czułam ból i rozczarowanie sobą i sposobem, w jaki ułożyłam swoje życie. Bywałam bezsilna, osamotniona, przerastało mnie wiele rzeczy, nawet kupienie balonów na urodziny dziecka.


Czepiałam się o pierdoły, które były ta kropla przelewającą czarę. Byłam wyczulona na każde słowo wypowiedziane w moim kierunku. Zapomniałam, jak to jest czuć się dobrze ze sobą, swoim ciałem, swoimi myślami. Miałam żal do siebie, że wciąż jest coś do zrobienia i świadczy to źle o mnie.


Pamiętam taką chwilę, gdy w sobotę po całym dniu sprzątania, odkurzania, zmywania podłóg, ścierania kurzów, odkładania, przestawienia, dzieci na koniec rozłożyły swoje zabawki, a gość, który do nas wpadł powiedział: ale tu u was brudno.
Śmieszne nie? A mnie to wtedy zabolało.


Wątpiłam w siebie. W to że jestem dobrą mamą, dobrą partnerką, córką, siostrą. Czasem wątpiłam nawet w to, że jestem dobrym człowiekiem.

Nie umiałam być zadbaną mamą. Często usypiając dzieci, padałam razem z nimi, w ubraniu i makijażu. Chodzącą w dresach z burdelkokiem na głowie.

Piłam zimną kawę, choć nie lubię.
Nie byłam za bardzo rozrywkowa, nie pocieszałam się myślami o wyjściach z koleżankami, bo nigdzie nie chciało mi się wychodzić.


Chciałam czytać dobre książki, ale mózg odmawiał mi posłuszeństwa.

Nie umiałam być asertywna, cierpliwa. Nie potrafiłam prosić o pomoc.

A gdyby ktoś zapytał się mnie, co macierzyństwo zmieniło w moim życiu, to zgodnie z prawdą powiedziałabym, że wszystko, mając świadomość, że dla mnie oznacza to głęboką zmianę w każdej komórce mojego ciała i duszy a odbiorca uznałby odpowiedź na płytką.

Wiem, że nie wrócę do tej dziewczyny sprzed dzieci, bo to niemożliwe. I prawdę mówiąc nie chcę.
Wracam więc do siebie, ale mądrzejszej, pewniejszej siebie, odważniejszej, umiejącej docenić to kim jestem.


Mam sporo do nadrobienia. Bycie mamą dla małych dzieci, to kilka lat stawiania się na końcu kolejki, zaniedbywania swoich potrzeb, ustępowania. Dałam tyle, ile umiałam.

Teraz czuję, że chcę odkryć w sobie spełnioną kobietę, potrafiąca dbać o swoją kobiecość, o swoją przestrzeń. Dalej mamę cudownych i wymagających dzieci, dalej żonę super faceta, którego czasem wystrzeliłabym w kosmos.

Nigdy nie byłam dobra w szpilki i czerwone usta więc moje dbanie o siebie przepuszczam przez swoją soczewkę.

  1. Będę miała czas na dobrą książkę, podnosząca na duchu i inspirująca. Wiem, może mało kobiece, ale czerpię z tych źródeł dużo dobrego.
  2. Będę pić kawę tylko w pięknych kubkach. Ciepłą, zaparzoną w kawiarce.
  3. Dokończę leczenie ortodontyczne, czyli zainwestuję w siebie. Piękny i równy uśmiech, białe ząbki. Już to widzę.
  4. Pójdę do teatru, jak już otworzą, aby usiąść wygodnie w fotelu i śmiać się do rozpuku na jakiejś dobrej komedii
  5. Zrobię porządki w szafie. Wrzucę bieliznę, która jest zaprzeczeniem kobiecości.
  6. Będę dbać o swoją skórę i włosy. Koniec z kremami, kupowanymi na szybko.
    To tyle na początek. Niby niewiele, ale przedzieram się przez gąszcz, by wrócić do siebie.
Photo by Atikh Bana on Unsplash

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}
>