by Barbara

Ile kosztuje macierzyństwo?

1 grudnia, 2021 | Finanse osobiste

Czy ktoś kiedyś policzył, ile kosztuje kobietę macierzyństwo?

Podszedł do tematu holistycznie, całościowo, dodał do siebie nie tylko wydatki na mleko, pieluchy, ubrania i witaminy, ale też podsumował wszystkie utracone korzyści?

Te pieniądze na suple, aby wspomóc organizm w zajściu w ciążę i te brane podczas ciąży? Badania lekarskie, ubrania ciążowe, zachciewajki ciężarnej, laktatory i staniki do karmienia?

Czy ktoś wziął pod uwagę urlop macierzyński? A potem bezpłatny wychowawczy, jeśli nie ma się szczęścia, by uzyskać miejsce w państwowym żłobku i przedszkolu? Lub wystarczająco pieniędzy, by posłać dziecko do prywatnej placówki?

Te wszystkie zasiłki opiekuńcze, gdy pociecha nabywa odporności, a kobieta toczy tygodniami ciągnącą się walkę z choróbskami wszelkiej maści?

Te małe fortuny zostawiane w aptekach?

Czy ktoś wziął pod uwagę, że bardzo często kobieta po porodzie musi korzystać z usług rehabilitantów, robić sobie zabiegi korygujące to, co zostało przeorane podczas wydawania dziecka na świat?

Czy ktoś dodał do kosztów macierzyństwa te zlecenia, których nie da rady już wcisnąć w grafik lub rezygnację z współprac, bo z okazji wspólnego siedzenia w domu z kolejnym glutem, nie ma możliwości, by je wykonać?

A czy ktoś wpadł w ogóle na to, że w trakcie takiego maratonu chorób i kwarantann lub tuż po jego zakończeniu, kobieta ponosi koszty związane z czekoladami, lodami, winem, psychologiem, terapeutą, wyjazdem z przyjaciółką do SPA, bo jest tak zdeptana, że jej psychika woła o natychmiastową pomoc?

Wątpię.

Przecież nic nie wspomniałam jeszcze o permanentnym zmęczeniu, stresie, odpowiedzialności i poczuciu winy, które w długiej perspektywie też przecież odbijają się na zdrowiu. Ciało i dusza w końcu upomną się o swoje. Bywa, że w bardzo bolesny sposób.

Nic nie mówię nic o ojcach, którzy jednak stwierdzili, że się nie nadają do rodzicielstwa i próbują wymazać je ze swojego życia unikając płacenia alimentów. Zostawiając matkę samą z obowiązkami, którymi można obdzielić całą wioskę. Upokarzając ją tym, że musi prosić się o pieniądze dla dzieci.

– A wybór pracy pierwszej lepszej z brzegu, byle tylko była blisko placówki, aby móc odebrać dziecko o czasie – wołają inne mamy. – A zastój i stagnacja w karierze? Bo nie ma siły, by brać na swoje barki jeszcze więcej obowiązków?

Nie mam żadnej wątpliwości, że bycie matką, to kosztowna sprawa. Ekonomiści liczą, że wychowanie dziecka w Polsce do 18-tego roku życia to około 260 tysięcy złotych. Ja myślę, że ten koszt jest znacznie większy, bo przecież pod uwagę bierze się wyłącznie to, co wydajemy na jedzenie, naukę, ubranie dziecka. Nie liczy się tego, co w siebie musi zainwestować matka, by dać radę dziecko urodzić i wychować.

Owszem, pieluchy i witaminy dla dziecka można kupić za „wspólne pieniądze”. Ale nie wszystko da się załatwić w ten sposób. W macierzyństwo matki wpisane są kompromisy, trudne wybory, żonglowanie priorytetami.

Nie liczy się tego, co kobieta poświęciła, utraciła, czego nie zrealizowała.

Nikt o tym nie mówi. A szkoda.

Ile zatem kosztuje macierzyństwo?

Tylko matka wie, choć jestem pewna, że nawet nie jest w stanie tego policzyć.

*

Zapraszam Cię do dołączenia do grona subskrybentek Newslettera Świadomej Kobiety, pełnego meteorytycznych i przydatnych wiadomości nie tylko ze świata finansów i nie tylko o macierzyństwie. Zapisz się koniecznie wypełniając formularz. Pozostańmy w kontakcie!

Photo by Kelly Sikkema on Unsplash

{"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}
>